31.05.2019 DACH:))))
Rozpoczynamy docelowe krycie dachu:) Dzisiaj przyjechały łaty i kontrłaty. Po wekendzie Panowie rozpoczną układać czapeczkę na Maderze:)))
Taką dachówkę wybraliśmy.
Rozpoczynamy docelowe krycie dachu:) Dzisiaj przyjechały łaty i kontrłaty. Po wekendzie Panowie rozpoczną układać czapeczkę na Maderze:)))
Taką dachówkę wybraliśmy.
Najpierw po bardzo, bardzo długich, wieloletnich oczekiwaniach pojawił się piękny, dostojny, czerwony jegomość- hydrant:)
Radość nie do opisania! Nareszcie! Dotarła do nas prawdziwa cywilizacja!
A później pojawiła się ogromna kopara, która po dokonaniu niemałych zniszczeń, doprowadziła wodę do Madery.
Ale nic to-najważniejsze że w końcu jest! Nasza długo wyczekiwana WODA!!!
Jak już kiedyś wspomniałam jestem wrogiem chemicznego usuwania chwastów. A mechaniczne odchwaszczanie łąki-nasz ogród właśnie z ugorów powstaje, wymaga bardzo dużo pracy w trakcie której, wykończyłam już dwa fiskarsy. Teraz kupiłam inny zobaczymy jak długo posłuży.
Moja walka z chwastami trwa już parę lat ale najważniejsze, że nie idzie na marne:) Nareszcie doszłam do momentu w którym mogłam pozwolić sobie na pierwsze koszenie. Takie wygodne, samojeżdzącą kosiarką, które sama wykonałam:) Do powstania docelowego trawnika jeszcze długa droga ale jak dla mnie, to już jest super! A oto mój samojeżdzący smok z rozruchem elektronicznym-normalnie bajka!
Wszystkie moje zasadzone w zeszłym roku roślinki- no prawie, bo bluszcz na razie jeszcze mało zielony, przyjęły się:) Cieszy mnie to bardzo, gdyż wsadzane do gruntu sadzonki były bardzo malutkie. Ponad 120 cisów na żywopłot i 60 szt. bluszczu z multipalety miały zaledwie parę centymetrów. Kilkanaście choinek i parę drzewek liściastych, też niewiele większych. Niestety Magnolia na pniu nie poradziła sobie z zeszłorocznymi wichurami, które oberwały jej całą kwitnącą koronę:(
Pozdejmowałam im namiociki:)
Niech sobie ładnie rosną:)