14-08-2016 ogrodzenie....
Minął prawie miesiąc od rozpoczęcia budowy ogrodzenia a my dopiero za pierwszym rogiem:(
I kurna ŻUBRA nie było! Muszę ze smutkiem obalić teorię, że za rogiem czai się ŻUBR;)
Minął prawie miesiąc od rozpoczęcia budowy ogrodzenia a my dopiero za pierwszym rogiem:(
I kurna ŻUBRA nie było! Muszę ze smutkiem obalić teorię, że za rogiem czai się ŻUBR;)
Całkiem spora rodzinka zamieszkała pod maderowym dachem:) Nie mogę się napatrzeć na te słodziaki:)
Myślałam że są tylko dwa
a ich się tam więcej schowało:)))
conajmniej pięć pisklaczków! Niech im się dobrze mieszka w naszym domku:)
Powolutku powstaje nasze ogrodzenie:) Spektakularnych efektów nie ma, ale nas cieszy każdy nowy centymetr murka:)))
Ostatnio na naszej budowie w roli głónej takie oto wydarzenia:D
Ale ale coś się zadziało, najpierw sceneria niczym z Avatara
później pojawiły się wykopy,
"spacer farmera" w wykonaniu Inwestora:)
i oto pierwszy słupek ogodzenia zalany!
Nasza przygoda z budowaniem rozpoczęła się dość dawno. Najpierw kilka ładnych lat czekaliśmy za podziałem, naszego wymarzonego pola. Ale rozglądając się teraz, gdy nasz domek już stoi, wiem że było warto:) Teraz musimy parę lat poczekać za wodą. Na szczęście mamy gdzie mieszkać i powolutku realizować swoje marzenia. Ostatnio na mapie satelitarnej pojawiła się Madera z daszkiem i mnie zainspirowała.
Pobawiłam się troszkę i przygotowałam sobie- tak na pamiątkę, historię powstawania naszego nowego osiedla:)